Recenzja filmu

Koszmar minionej zimy (2002)
Piotr Matwiejczyk
Dawid Antkowiak
Piotr Matwiejczyk

To nie kontynuacja, to amatorska, acz dobra parodia!

„Koszmar minionej zimy” nie jest, jakby się mogło wydawać, kontynuacją horroru Jima Gillespie’a „Koszmar minionego lata”, a jego parodią. W filmie tym również
„Koszmar minionej zimy” nie jest, jakby się mogło wydawać, kontynuacją horroru Jima Gillespie’a „Koszmar minionego lata”, a jego parodią. W filmie tym również wyśmiano "Koszmar z ulicy Wiązów" „Laleczkę Chuchy”, „Piątek trzynastego", „Psychozę” i mniej udane "dzieła" z tego gatunku, których nie będę już wymieniać. Film opowiada o grupce młodzieży, która wybiera się na wieczorną imprezę. Niestety niespodziewane wydarzenia powodują, że pozornie niewinna zabawa zamienia się w "prawdziwy koszmar". Po roku - gdy wydaje się, że wszystko jest już w porządku - tragiczne wspomnienia powracają. Osaczeni przez ciemne moce bohaterowie muszą w końcu ruszyć głową, a to jest ich największy problem. Obraz jest w pełni produkcją amatorską, albo jak ktoś woli „niezależną”. Pokazuje on, że nie liczy się budżet. Bo gdyby film kręcić tak samo tylko, że taśmą filmową, efekty były by podobne jak w najsłynniejsze parodii horrorów „Strasznym Filmie” tylko, że przy znacznie mniejszym budżecie. Dzięki zestawieniu filmów „Straszny Film” z „Koszmarem minionej zimy”, możemy zobaczyć, że bracia Wayans nie sparodiowali maksymalnie jak się dało „Koszmaru minionego lata”, np. kultowa już scena przejechania człowieka – w „Strasznym Filmie” pokazane były w parodii tej sceny niewybredne, zboczone dowcipy, natomiast w „Koszmarze minionej zimy” bohaterowie, pchając zepsuty samochód przejeżdżają denata. Aktorstwo jak na amatorski film jest rewelacyjne, genialna rola Piotrka Matwiejczyka, który oprócz reżyserii, wziął na siebie główną rolę Patryka Kończyny. Matwiejczyk już nie raz udowodnił, że ma talent aktorski jak i komediowy. Drugą barwną postacią jest Dawid Antkowiak, który już na dobre współpracuje z braćmi Matwiejczyk. Jego bohater, doskonale uzupełnia się z bohaterem głównym - Kończyną. Dwie dziewczyny towarzyszące chłopakom, wypadają bledniej, ale też dobrze. Największą wadą są zdjęcia rejestrowane kamerą amatorską i ze statecznych ujęć, co nie przypomina za bardzo hollywoodzkich produkcji, chodź taki był zamiar reżysera. Najważniejsze jest to, że film trwa około 90minut, a w ani jednej minucie nie nudzi. Jeżeli Matwiejczyk jako scenarzysta, miał problem z fabułą w jakiejś scenie, nadrabia gagami, które, dzięki Bogu, nie są zboczone, tak jak to się robi w filmach dla młodzieży (wspominany już „Straszny Film”). Reasumując: „Koszmar minionej zimy” jest konieczną pozycją do zaliczenia, każdego fana kina off, aczkolwiek fani popcornu i hollywoodzkich śmieci też coś dla siebie znajdą.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones